SEKTA

Sekta – rozdział z muzycznej historii Nowego Sącza

W drugiej połowie lat 80., gdy Nowy Sącz wciąż jeszcze pulsował rytmem przemian, a młodzi ludzie szukali w muzyce zarówno ucieczki, jak i głosu pokolenia, na lokalnej scenie pojawiła się formacja, która zapisała się w pamięci słuchaczy i fanów muzyki. Młodzi ludzie zafascynowani mocniejszymi brzmieniami stworzyli zespół rockowy, który daleko wyprzedzał istniejące trendy, przez kilka lat prężnie funkcjonował i gromadził wokół siebie coraz większą publiczność.

Skład zespołu tworzyli muzycy, którzy doskonale znali się zarówno z osiedla jak i z lokalnego światka muzycznego, Prób odbywały się w dusznej salce i piwnicach Domu Kultury Kolejarza. Wokalistą był Jerzy „Kaczor” Tkaczyk, gitary dzierżyli Piotr „Misiek” Lelito oraz Grzegorz „Gienka” Kurowski, za bas odpowiadał Andrzej „Jasiek” Maleczek, a sekcję rytmiczną zamykał perkusista Krzysztof „Dyzio” Kulig. Była to grupa ludzi, których połączyły nie tylko muzyczne zdolności, ale przede wszystkim wspólna energia i głód tworzenia czegoś własnego – na przekór szarości codzienności i ograniczeniom epoki.

Sekta nie miała menedżera ani budżetu. Działała z potrzeby serca i w rytmie lokalnych możliwości. A jednak to właśnie ta autentyczność stała się ich siłą. Zespół trzykrotnie zwyciężał w Przeglądzie Zespołów Muzycznych w Nowym Sączu, co nie było małym osiągnięciem w czasach, gdy każda scena – nawet ta w sali widowiskowej domu kultury – była marzeniem dla wielu. Ich koncerty przyciągały nie tylko znajomych i kolegów ze szkoły, ale również ludzi z zewnątrz – ciekawych nowego, głodnych muzyki, która mówiła ich językiem.

Jednym z najlepiej udokumentowanych występów zespołu już w nowym składzie /Wochciech „Łysy” Janisz – voc, Artur „Latara” Kmiecik – git, Grzegorz „Gienka” Kurowski – git, Andrzej „Jasiek” Maleczek – gb, Bogdan „Boczek” Hełmecki – dr/ pozostaje koncert w Domu Kultury Kolejarza w Nowym Sączu, który odbył się 12 kwietnia 1989 roku. Zachowało się z niego wideo – surowe, czarno-białe, rejestrowane w warunkach dalekich od dzisiejszych standardów, ale niosące ze sobą nieskrywany klimat epoki. Widać na nim młodych muzyków, którzy – mimo ograniczonego sprzętu – dają z siebie wszystko. W ich dźwiękach słychać było zarówno wpływy klasycznego rocka, jak i inspiracje płynące zza żelaznej kurtyny – od Perfect po Van Halen.

Sekta była zespołem zbyt krótko obecnym na scenie, by doczekać się oficjalnych nagrań, wydania płyty czy profesjonalnego managementu. W pewnym sensie była typowym reprezentantem tysięcy grup tamtego okresu: mocnych lokalnie, z ogromnym potencjałem, ale ograniczonych przez realia czasu i miejsca. Dziś ich historia pozostaje niemal wyłącznie w pamięci uczestników, na starych kasetach VHS i w pojedynczych zdjęciach, które może gdzieś jeszcze czekają w szufladach lub domowych albumach.

Dla wielu jednak zespół Sekta to nie tylko epizod muzyczny – to fragment dorastania, tła tamtych lat i ścieżki dźwiękowej Nowego Sącza u schyłku PRL-u. Dla gitarzysty Grzegorza Kurowskiego – dziś działającego pod pseudonimem KUROVSKY – to być może jeden z pierwszych rozdziałów dłuższej muzycznej podróży, która trwa do dziś. Warto, by ta historia nie zginęła w lokalnym zapomnieniu. Bo choć Sekta nie zdążyła nagrać płyty, zostawiła po sobie coś więcej – autentyczne świadectwo młodzieńczej pasji i dźwięków, które w tamtych warunkach brzmiały jak wolność.
Archiwalnych nagrań można posłuchać na SoundCloud.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *