PRESS PACK

Między przedtem a potem - baner klipu

Kurovsky Między przedtem a potem

Premiera 10.07.2025

🎥 INTERPRETACJA ARTYSTYCZNA TELEDYSKU

Teledysk do utworu „Między przedtem a potem” to poetycka i mroczna podróż przez podświadomość kobiety rozdartej między tym, co było, a tym, co nieznane. Główna bohaterka, grana przez Sylwię Hełmecką, ukazana jest jako postać zawieszona w czasie – wędrująca przez swoje emocje, wspomnienia i niepokoje niczym przez sen.

Zdjęcia w barwach sepii potęgują klimat melancholii i poczucia niedookreślonego niepokoju. W jednej z kluczowych scen aktorka biega nocą po lesie z latarką – w koszuli nocnej, niczym zagubiona w sennym labiryncie myśli. Jej ruchy są nerwowe, poszarpane – jakby próbowała uciec od samej siebie, od niechcianych wspomnień.

Te obrazy przenikają się ze scenami z wnętrza klubu „CICHO SZA” w Nowym Sączu, w którym elegancka kobieta siedzi przy barze, z drinkiem w dłoni, pogrążona w introspekcji. Podczas gitarowej solówki bawi się zapałkami – jedna z nich gdy zostaje zdmuchnięta, dym – symbolicznie – cofa się w czasie, jakby dawał nadzieję, że przeszłość można jeszcze odwrócić.

Motyw kolejowych torów i nadjeżdżającego pociągu to metafora walki z własnym cieniem, ze sobą sprzed „potem”. Ta scena jednocześnie pokazuje zjazd na tyrolce – dynamiczną, prawie wyzwalającą – nakładającą się symbolicznie obraz na obraz z przemieszczającym się pociągiem. To starcie strachu i odwagi, lęku i siły.

Sceny z porwanego listu oraz sceny upojenia pokazują postać, która upada, ale… nie rezygnuje. Przełomowym momentem jest krótka scena, w której bohaterka wypowiada śpiewem:
„To nie mój klub” – proste zdanie, które staje się manifestem wewnętrznej przemiany. To akt odcięcia się od toksycznego środowiska, wybór kierunku ku sile, ku odnalezieniu siebie.

To nie tylko teledysk – to film o kobiecej sile w świecie pełnym emocjonalnego hałasu i niedopowiedzeń.


👤 ARTYŚCI I TWÓRCY

Iwona Pęksa – wokal, kompozycja wokalna, chórki
➡️ Strona artystki

Sylwia Hełmecka – aktorka, modelka, stylizacja, makijaż, fryzury
➡️ Sylwia Hełmecka

Grzegorz Kurovsky – gitary, klawisze, kompozycja, aranżacja, produkcja muzyczna, scenariusz i scenografia teledysku

Marek Czechowski – gitara basowa, aranżacja, miks i produkcja, zdjęcia i montaż video, scenografia

Andrzej Czechowski – światło i praca scenograficzna


📸 MATERIAŁY DLA MEDIÓW


💬 CYTATY DO PROMOCJI

„Utknęłam między tym co przedtem i pomiędzy potem – ciągle mylę drogę…”

„Nie od razu kamień z serca skruszy lód…”

„To nie mój klub…”


🙏 PODZIĘKOWANIA


📲 KONTAKT / BOOKING

📧 e-mail: kgm@pro.onet.pl
🌐 www.KUROVSKY.jazzbass.pl

SACRAMENT

Legenda gorlickiego metalu

W muzycznej historii Gorlic formacja Sacrament jawi się jako pionier – to jedna z pierwszych, jeśli nie pierwsza, kapela metalowa w regionie. Zespół zrodził się w atmosferze końca lat 80., gdy młodzi muzycy w Gorlicach sięgali po cięższe, ostrzejsze brzmienia, wychodząc poza ramy dominującej wówczas sceny rockowej.

Sacrament narodził się w 1988 roku, a jego początkowy skład już wtedy przyciągnął uwagę lokalnej publiczności agresywnym, melodyjnym metalem inspirowanym najlepszymi zachodnimi wzorami. To surowe, ale pełne melodii podejście zapewniło im status lokalnej legendy.

Po ponad trzydziestu latach, w lutym 2023 roku, grupa powróciła na scenę podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Bieczu. W reaktywowanym składzie pojawili się: Robert „Luis” Bugno (wokal), Sławek Litwa (gitara), Łukasz Liana (gitara), Piotr „Piszczel” Piszczel (gitara basowa), Sebastian Smołkiewicz (perkusja). m.facebook.com+7halogorlice.info+7tvmstalowawola.pl+7.

Podczas Dni Gorlic w 2023 roku, zespół Sacrament wystąpił z gościnnym udziałem Titusa z Acid Drinkers i Kurovsky z YAVAY. Koncert odbył się w ramach „Rockowego Piątku” 28 kwietnia, w Parku Miejskim w Gorlicach.

Wkrótce potem, jesienią 2023 roku, Sacrament wystąpił w warszawskiej klubie Progresja, gdzie supportował koncert jubileuszowy Grzegorza Kupczyka i CETI w raz z nowym muzykiem – Grzegorz Kurowski (gitara), znanym z działalności w zespole Sekta i YAVAY z Nowego Sącza. Band zaprezentował mocny, energiczny set, który rozgrzał publiczność przed główną gwiazdą wieczoru tvmstalowawola.pl+2halogorlice.info+2gorlice24.pl+2.


Skład zespołu (2023–2024)

Ten rozszerzony skład przyniósł ożywienie dla kapeli – nie tylko muzycznie, ale i wizerunkowo, łącząc doświadczenie dawnej legendy z energią znakomitego zespołu.


Aktywność i perspektywy

Reaktywacja Sacrament otworzyła przed nim nowy rozdział – zespół zagrał na Dniach Gorlic 2023, w kultowej sali „Progresja” w Warszawie jako support zespołu CETI oraz w wielu wydarzeniach muzycznych, co potwierdziło, że metal w Polsce żyje i rozwija się. tvmstalowawola.pl.

Obecnie Sacrament intensywnie pracuje nad nowymi kompozycjami a w czerwcu 2025 wydał swoją pierwszą płytę „Apokalipsa”. Wspólnie z nowym menedżerem i wsparciem medialnym zbliżają się do premiery kolejnego etapu w karierze, chcąc pisać historię gorlickiego metalu na nowo.
Dołączenie Grzegorza Kurowskiego wniosło do Sacrament’u nie tylko solidny warsztat gitarowy, ale i odwołanie do muzycznej spuścizny z Nowego Sącza. Jego doświadczenie w SEKTA, YAVAY – dodało zespołowi szerszego kontekstu artystycznego, łącząc tradycję scen rockowych z gorlicką legendą metalu.

The Freedom Birds


The Freedom Birds – pieśń o wolności z Nowego Sącza

W muzyce, tak jak w życiu, niektóre historie zaczynają się od potrzeby – potrzeby wyrażenia siebie, powiedzenia światu czegoś, czego nie da się ująć słowami. Taka właśnie potrzeba przyświecała powstaniu zespołu The Freedom Birds, który zrodził się w Nowym Sączu jako manifest wolności, buntu i piękna ukrytego w dźwiękach.

Nie był to zespół przypadkowy. TFB – jak zaczęto ich nazywać – od początku miał jasno zdefiniowaną tożsamość. Inspirowani klasyką rocka, ale też subtelnym brzmieniem muzyki alternatywnej i indie, stworzyli projekt, który szybko zyskał uznanie lokalnej społeczności. Brzmienie zespołu opierało się na mocnej sekcji rytmicznej, ścianie gitarowego dźwięku i – co najbardziej wyróżniało tę formację – niezwykłym, pełnym emocji głosie wokalistki Klaudii Szwajkosz, która dołączyła do zespołu we wrześniu 2019 roku.

To właśnie Klaudia nadała The Freedom Birds nowy kierunek. Jej barwa głosu – chropowata i ciepła jednocześnie – idealnie wpasowała się w estetykę zespołu, nadając ich utworom głębi i charakteru. Z nią na czele TFB zaczęli pisać utwory, które dotykały tematów uniwersalnych: wolności, codziennej rutyny, marzeń i zawiedzionych nadziei. Nie bali się mówić wprost, ale zawsze robili to z poetyckim wyczuciem i melodyjną finezją.

W 2021 roku ukazał się jeden z ich najważniejszych utworów – „Szary człowiek”. Był to muzyczny obraz codzienności, melancholii i pogoni za kolorami życia. Piosenka wprowadzała słuchacza w świat przeciętności, z której bohater utworu próbuje się wyrwać. To nie był bunt na pokaz – to była cicha rewolucja emocji ubrana w dźwięki. Klip do utworu został opublikowany na YouTube i zdobył uznanie nie tylko lokalnych fanów, ale i szerszej publiczności, której coraz bardziej brakowało szczerości i prostoty w muzyce.

Zespół nie ograniczał się jednak tylko do studyjnych nagrań. Ich siła tkwiła w występach na żywo – pełnych energii, improwizacji, ale też czułości wobec słuchacza. Koncerty w klubach /m.in. Muzyczna Owczarnia/, domach kultury jaki i dużych scenach /Krynica Źródłem Kultury/, a także występy we współpracy z młodą wokalistką i autorką tekstów Gabrielą Salamom /Gabriela Salem/ koncert unplugged w MOK Nowy Sącz w 2022 roku, pokazały, że The Freedom Birds potrafią brzmieć zarówno głośno i buntowniczo, jak i subtelnie, niemal intymnie.
Ich obecność w wielu rozgłośniach radiowych /Radio Kraków, Radio Łódź, Radio Rzeszów, Radio Lublin, Radio Opole, Radio Szczecin, Polskie Radio „Trójka”, Radio 357, Radio SOK, PR Czwórka, Radio Orbit, Radio WNET, Pro Radio, Radio Rockserwis FM/ było kolejnym krokiem w stronę zdobywania szerszej rzeszy słuchaczy i obecności na listach przebojów – w wielu przepadkach z dużym sukcesem.

Jednak droga TFB nie była łatwa. Jak każdy zespół niezależny, musieli zmierzyć się z wyzwaniami: zmianami w składzie, ograniczeniami sprzętowymi, codziennością, która nie zawsze sprzyja twórczości. Mimo to nie przestawali szukać – ogłaszali otwarte castingi dla klawiszowców, basistów, szukali brzmień, które uczynią ich muzykę jeszcze pełniejszą. Nie było w tym kalkulacji – była szczera chęć rozwoju i dzielenia się tym, co mają najcenniejszego: muzyką.

Dziś The Freedom Birds to nie tylko zespół. To symbol lokalnego ducha twórczości, dowód na to, że nawet w niewielkim mieście można tworzyć sztukę na własnych zasadach. Ich muzyka pozostaje aktualna, żywa, pulsująca emocjami. Może jeszcze nie zdobyli wielkich scen, może jeszcze nie grali na największych festiwalach – ale już teraz zostawili po sobie ślad, który trudno będzie zignorować. Singiel „Szary człowiek” jest ciągle obecny na Opolskiej Liście Polskich Przebojów Radia Opole – serdecznie zapraszamy do głosowania:
https://radio.opole.pl/549,2,opolska-lista-polskiej-piosenki&idl=-1


Ostatni skład The Freedom Birds:
Klaudia Kałużny /Szwajkosz/ – wokal, gitara akustyczna
Grzegorz Kurowski – gitara elektryczna, loopy
Andrzej Salamon – perkusja
Marek Czechowski – gitara basowa

🎧 Posłuchaj The Freedom Birds:

YAVAY


YAVAY – rozdział zza kulis kariery KUROVSKY’ego

Wczesne lata 90. w Polsce to czas przełomu i eksplozji nadziei. W Nowym Sączu, gdzie kultura lokalna dopiero zaczynała otwierać się na nowe inspiracje, zrodził się zespół, który miał stać się jednym z ważniejszych etapów w muzycznej drodze KUROVSKY’ego. To właśnie on, z gitarą w dłoni i snem o nagrywaniu płyt, został współzałożycielem formacji YAVAY – grupy pełnej energii, pasji i determinacji.

Zaangażowanie KUROVSKY’ego i reszty członków grupy wraz z ich managerem /Paweł Pacholarz/ przyniosło efekt niemal natychmiast. W ciągu kilku lat, YAVAY nagrało dwie płyty, z których jedna – Beautiful Young & Gifted – stała się kamieniem milowym dla zespołu i zwiastunem kariery na szerszej scenie. Wydana za pośrednictwem Music Corner, zyskała uznanie nie tylko wśród słuchaczy, ale także krytyków – muzycznych dziennikarzy z pism takich jak BRUM, Tylko Rock i stacji RMF FM entuzjastycznie oceniali album, dostrzegając w nim świeżość i autentyczność. Dla zespołu było to potwierdzenie, że muzyka ma moc przemiany i że wycinek dźwięków z Sądecczyzny potrafi zaistnieć w szerszym obiegu https://musicblog-piotrk.blogspot.com/search?q=YAVAY

Rok 1993 przyniósł pierwsze wyróżnienia. Na Mokotowskiej Jesieni Muzycznej zespół zdobył drugą nagrodę, co w tamtym czasie oznaczało realny skok w świat muzycznych perspektyw. Jeszcze bardziej imponujący był sukces w Jarocinie – klubowym epicentrum polskiego rocka – gdzie YAVAY znalazł się w „Złotej dziesiątce” konkursu JAROCIN 1993. To wydarzenie było przełomem – towarzyszyli tam muzykom tacy giganci jak Acid Drinkers, Proletaryat czy Flap Jack .

Następny rok (1994) to dalszy rozwój sceniczny. Zaproszenie na kultowy festiwal Odjazdy w katowickim Spodku oraz obecność na dużej scenie Jarocina 1994, wspólnie z legendami polskiego rocka, utwierdziło zespół w przekonaniu, że stają się marką. Był to moment, w którym YAVAY przestał być tylko ciekawostką lokalnej sceny, a zaczął być częścią większej historii musicblog-piotrk.blogspot.com.

Kolejnym dowodem uznania była produkcja teledysku do utworu „Świat” z albumu Beautiful Young & Gifted, która w 1995 roku trafiła na anteny Telewizji Polskiej. Udział w programie „Muzyczna Jedynka” i notowanie na liście przebojów świadczyły o tym, że przekaz YAVAY przemówił bezpośrednio do szerokiej publiczności. Klip kręcony dla TVP1 często pojawiał się także na TVP2, Polonii i TVP3 Kraków .

W latach 1992–1995 YAVAY koncertowało nieprzerwanie, budując swoją markę w całym kraju. Ich występy zamykały edycje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, rozbrzmiewały na juwenaliach w Krakowie, Warszawie i Łodzi, a także na festiwalach i w lokalnych klubach. Zespół stał się także częstym gościem w telewizji – pojawiał się na scenie „Rock Noc” w TVP1, a także w studiach Polsatu i TVP3 Kraków musicblog-piotrk.blogspot.com.

Dziś, gdy patrzymy wstecz, YAVAY jawi się jako zespół z odważnym spojrzeniem ku przyszłości, mocno osadzony w rzeczywistości lat 90. KUROVSKY nie tylko współzakładał grupę – tworzył fundamenty, które pozwoliły zespołowi wzbić się w wyższe rejony polskiej sceny. Album Beautiful Young & Gifted do dziś pozostaje dowodem, że nawet w małym mieście można stworzyć dźwiękową rewolucję, która potrafi poruszyć i wytrzymać próbę czasu.

Skład YAVAY:
Krzysztof Olszak – wokal, gitara basowa
Grzegorz Kurowski – gitara
Wojciech Hadała – perkusja
Paweł Pacholarz – manager


Pełna playlista „Beautiful Young and Gifted”
Zawiera wszystkie utwory z kultowego albumu – w tym „Świat”, „Butterflies”, „No Choice” i inne.
Beautiful Young and Gifted – playlista YAVAY

SEKTA

Sekta – rozdział z muzycznej historii Nowego Sącza

W drugiej połowie lat 80., gdy Nowy Sącz wciąż jeszcze pulsował rytmem przemian, a młodzi ludzie szukali w muzyce zarówno ucieczki, jak i głosu pokolenia, na lokalnej scenie pojawiła się formacja, która zapisała się w pamięci słuchaczy i fanów muzyki. Młodzi ludzie zafascynowani mocniejszymi brzmieniami stworzyli zespół rockowy, który daleko wyprzedzał istniejące trendy, przez kilka lat prężnie funkcjonował i gromadził wokół siebie coraz większą publiczność.

Skład zespołu tworzyli muzycy, którzy doskonale znali się zarówno z osiedla jak i z lokalnego światka muzycznego, Prób odbywały się w dusznej salce i piwnicach Domu Kultury Kolejarza. Wokalistą był Jerzy „Kaczor” Tkaczyk, gitary dzierżyli Piotr „Misiek” Lelito oraz Grzegorz „Gienka” Kurowski, za bas odpowiadał Andrzej „Jasiek” Maleczek, a sekcję rytmiczną zamykał perkusista Krzysztof „Dyzio” Kulig. Była to grupa ludzi, których połączyły nie tylko muzyczne zdolności, ale przede wszystkim wspólna energia i głód tworzenia czegoś własnego – na przekór szarości codzienności i ograniczeniom epoki.

Sekta nie miała menedżera ani budżetu. Działała z potrzeby serca i w rytmie lokalnych możliwości. A jednak to właśnie ta autentyczność stała się ich siłą. Zespół trzykrotnie zwyciężał w Przeglądzie Zespołów Muzycznych w Nowym Sączu, co nie było małym osiągnięciem w czasach, gdy każda scena – nawet ta w sali widowiskowej domu kultury – była marzeniem dla wielu. Ich koncerty przyciągały nie tylko znajomych i kolegów ze szkoły, ale również ludzi z zewnątrz – ciekawych nowego, głodnych muzyki, która mówiła ich językiem.

Jednym z najlepiej udokumentowanych występów zespołu już w nowym składzie /Wochciech „Łysy” Janisz – voc, Artur „Latara” Kmiecik – git, Grzegorz „Gienka” Kurowski – git, Andrzej „Jasiek” Maleczek – gb, Bogdan „Boczek” Hełmecki – dr/ pozostaje koncert w Domu Kultury Kolejarza w Nowym Sączu, który odbył się 12 kwietnia 1989 roku. Zachowało się z niego wideo – surowe, czarno-białe, rejestrowane w warunkach dalekich od dzisiejszych standardów, ale niosące ze sobą nieskrywany klimat epoki. Widać na nim młodych muzyków, którzy – mimo ograniczonego sprzętu – dają z siebie wszystko. W ich dźwiękach słychać było zarówno wpływy klasycznego rocka, jak i inspiracje płynące zza żelaznej kurtyny – od Perfect po Van Halen.

Sekta była zespołem zbyt krótko obecnym na scenie, by doczekać się oficjalnych nagrań, wydania płyty czy profesjonalnego managementu. W pewnym sensie była typowym reprezentantem tysięcy grup tamtego okresu: mocnych lokalnie, z ogromnym potencjałem, ale ograniczonych przez realia czasu i miejsca. Dziś ich historia pozostaje niemal wyłącznie w pamięci uczestników, na starych kasetach VHS i w pojedynczych zdjęciach, które może gdzieś jeszcze czekają w szufladach lub domowych albumach.

Dla wielu jednak zespół Sekta to nie tylko epizod muzyczny – to fragment dorastania, tła tamtych lat i ścieżki dźwiękowej Nowego Sącza u schyłku PRL-u. Dla gitarzysty Grzegorza Kurowskiego – dziś działającego pod pseudonimem KUROVSKY – to być może jeden z pierwszych rozdziałów dłuższej muzycznej podróży, która trwa do dziś. Warto, by ta historia nie zginęła w lokalnym zapomnieniu. Bo choć Sekta nie zdążyła nagrać płyty, zostawiła po sobie coś więcej – autentyczne świadectwo młodzieńczej pasji i dźwięków, które w tamtych warunkach brzmiały jak wolność.
Archiwalnych nagrań można posłuchać na SoundCloud.